Streetbus znów w trasie. Mobilna pomoc dla osób w kryzysie bezdomności
3 listopada 2025
fot. Bartosz Mokrzycki
Dziś po raz kolejny na ulice Wrocławia wyruszył Streetbus – mobilny punkt wsparcia dla osób w kryzysie bezdomności. Każdego wieczoru o godzinie 19:00 będzie wyruszał w miasto, by pomóc przetrwać zimowe miesiące, dostarczając ciepły posiłek, herbatę i możliwość ogrzania się. Ale to nie wszystko – Streetbus to także miejsce rozmowy i pierwszego kontaktu z pomocą medyczną. To jego szósty sezon – od początku swojej działalności wydał już 140 tysięcy posiłków i przejechał dystans równy okrążeniu Ziemi.
Od początku swojej działalności Streetbus wydał już 140 tysięcy posiłków i pokonał ponad 40 tysięcy kilometrów, symbolicznie okrążając Ziemię. Dla wielu osób to nie tylko autobus, ale pierwszy krok do wyjścia z kryzysu.
– To niezwykły projekt, który łączy konkretne działanie z uważnością na drugiego człowieka. Streetbus pozwala nam dotrzeć tam, gdzie pomoc często nie sięga. Widzimy, że ludzie na niego czekają, znają trasę i godziny. Dla nich to znak, że ktoś o nich pamięta a my dzięki temu możemy do tych osób dotrzeć i zaoferować im kompleksową pomoc – podkreśla Magdalena Wdowiak-Urbańczyk – dyrektorka Departamentu Spraw Społecznych, UM Wrocławia.
Streetbus to wspólne przedsięwzięcie Urzędu Miejskiego Wrocławia, MPK, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
W tym roku Streetbusowi po raz pierwszy towarzyszy ambulans przekazany przez Urząd Marszałkowski Towarzystwu Pomocy św. Brata Alberta. Dzięki niemu można na miejscu udzielić pierwszej pomocy, opatrzyć rany czy zareagować w sytuacjach nagłych.
– To bardzo ważny element. Często spotykamy osoby w złym stanie zdrowia, wychłodzone, z ranami, które wymagają natychmiastowego wsparcia. Ambulans to taka nasza mobilna klinika a zarazem możliwość szybkiej pomocy – mówi Rafał Peroń, prezes Wrocławskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
W ubiegłym sezonie Streetbus był na ulicach Wrocławia przez 139 dni, spędzając w trasie 735 godzin. Pokonał prawie 6 tysięcy kilometrów i wydał potrzebującym ponad 16 tysięcy porcji zupy.
– Streetbus to Mercedes Citaro, który po raz kolejny służy w tej akcji a za kierownicą w tym roku – nasz doświadczony pracownik, pan Dariusz. Ale streetbus to więcej niż autobus. To sposób, by realnie włączyć się w pomoc tym, którzy dziś potrzebują wsparcia. Codziennie dbamy o to, by mieszkańcy Wrocławia mogli bezpiecznie dojechać do pracy, szkoły czy domu. Wierzymy, że dla pasażerów Streetbusa, ta podróż może być pierwszym krokiem ku zmianie – mówi prezes MPK, Witold Woźny.
Streetbus kursuje codziennie o godz. 19:00, ruszając z przystanku przy ul. Sieradzkiej.
Trasa:
- 19:00–19:30 ul. Sieradzka (postój)
- 19:40 al. Hallera (przystanek na życzenie)
- 19:45 FAT (przystanek na życzenie)
- 19:47–20:17 ul. Bzowa, przy Centrum Historii Zajezdnia (postój)
- 20:24 pl. Orląt Lwowskich (przystanek na życzenie)
- 20:35 Galeria Dominikańska (przystanek na życzenie)
- 20:45 pl. Grunwaldzki (przystanek na życzenie)
- 20:50–21:20 Katedra / ul. Wyszyńskiego (postój)
- 21:25 ul. Kościuszki / ul. Pułaskiego (przystanek na życzenie)
- 21:35–22:05 ul. Sucha (postój – ostatni przystanek)
Z ostatniego przystanku – osoby, które będą tego potrzebowały – mogą zostać przewiezione ambulansem do ośrodka przy ul. Popielskiego.
Bezdomność to jeden z najtrudniejszych problemów społecznych. To nie tylko brak dachu nad głową, ale także utrata bezpieczeństwa, stabilności i poczucia wsparcia. Zwykle wiąże się z innymi życiowymi tragediami: bankructwem, chorobami, uzależnieniem, dramatami rodzinnymi. Każda historia jest inna i wymaga zrozumienia oraz empatii.
– Streetbus to nie tylko gorąca zupa i chwila w cieple. To przestrzeń spotkania, rozmowy i zaufania. Każdy, kto potrzebuje wsparcia, może po prostu przyjść na przystanek i wsiąść do autobusu. Można się ogrzać, zjeść posiłek ale najważniejsze jest to, że można spotkać kogoś, kto naprawdę rozumie. Pracujący tu streetworkerzy sami kiedyś byli w kryzysie bezdomności. Dziś wracają, by pomagać innym i pokazywać, że z tej sytuacji można wyjść. To daje nadzieję i wiarę, że każdy może zacząć od nowa – podkreśla Andrzej Mańkowski, dyrektor MOPS Wrocław.
Wrocław dysponuje 20 placówkami wsparcia – schroniskami, jadłodajniami, łaźniami i noclegowniami. W sezonie jesienno-zimowym liczba miejsc noclegowych sięga blisko 750. Każdego roku w miejskich jadłodajniach wydawanych jest około pół miliona ciepłych posiłków, czyli średnio 1300 dziennie. Część z nich dowożona jest do domów osób, które nie są w stanie samodzielnie ich odebrać.
W ostatnich miesiącach otwarto także nowy ośrodek wsparcia przy ul. Popielskiego – prosty, ale nowoczesny obiekt z noclegownią dla 80 osób i ogrzewalnią dla 50. Mieszkańcy mogą tu skorzystać z pomocy lekarza, psychologa i opiekuna. To inwestycja w bezpieczeństwo i szansę na nowy początek.
Pomoc jest kompleksowa – od zapewnienia schronienia po aktywizację zawodową i terapię. Obejmuje również specjalistyczne projekty mieszkaniowe, takie jak „Droga do Samodzielności” czy „Droga do Domu”. Osoby wychodzące z bezdomności uczą się w nich życia na nowo, przy wsparciu trenerów i specjalistów. W takich mieszkaniach znajduje się około stu miejsc.
Obecnie trwa też modernizacja placówki przy ul. Bogedaina, która będzie schroniskiem z usługami opiekuńczymi – szczególnie potrzebnymi osobom starszym i schorowanym. Wsparcie znajdzie tam 62 mieszkańców.
Każdego roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – razem ze Strażą Miejską patrolują ulice Wrocławia, rozdając osobom w kryzysie bezdomności informatory z adresami wszystkich placówek, w których można uzyskać pomoc oraz pakiety z samopodgrzewającymi się posiłkami. MOPS współpracuje również z Policja patrolując rejony dworca kolejowego Wrocław Główny.
We Wrocławiu, wg badania przeprowadzonego w 2024 roku, przebywa około 900 osób w kryzysie bezdomności.
Apel: reagujmy, gdy widzimy człowieka w potrzebie
Miasto apeluje, by szczególnie w okresie jesienno-zimowym nie być obojętnym wobec osób, które mogą potrzebować wsparcia. Wystarczy poinformować służby miejskie – MOPS lub Straż Miejską.
– Mamy zaplecze, miejsca, ludzi i środki, by pomagać – podkreśla Magdalena Wdowiak-Urbańczyk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych – Ale najważniejsze jest to, żeby ktoś pierwszy wyciągnął rękę, zauważył, zareagował. Czasem od tego zależy czyjeś życie.



fot. Bartosz Mokrzycki
źródło: mat. pras.