Poseł na Sejm Michał Jaros z Koalicji Obywatelskiej oraz szef dolnośląskich struktur PO w audycji „Poranny Gość” komentował pierwsze decyzje w Parlamencie. W poniedziałek podczas inauguracyjnych posiedzeń Sejmu i Senatu wybrano marszałków i wicemarszałków obu izb. Marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia, a Senatu Małgorzata Kidawa – Błońska.

To będzie burzliwa kadencja, mówił poseł na Sejm.

Poparcia nie uzyskali była marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz były wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Poseł na Sejm był pytany czy celowo koalicja grilluje PiS?

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi powiedział, że w Prezydium czeka miejsce na przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do odrzuconej przez większość parlamentarzystów kandydatury Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu, stwierdził, że „taka była właśnie ocena izby, do której ma prawo, ocena posłów, którzy z panią marszałek mieli okazję wcześniej współpracować”.

Szymon Hołownia zapowiedział także, że Sejm nie będzie maszynką do głosowania, a z gabinetu marszałka „z hukiem wyjedzie zamrażarka”.

Michał Jaros przypomina ustawę dla regionu, która od lat znajduje się w sejmowej zamrażalce ustawa i Związku Metropolitalnym. Taka ustawa nigdy nie została oddana pod głosowanie.

Licząc od poniedziałku, gdy prezydent Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu misję tworzenia nowego rządu, ma on 14 dni na zaproponowanie nowego składu rządu. W ciągu dwóch tygodni od powołania premier musi przedstawić Sejmowi program działania swojego gabinetu wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Jeśli Mateusz Morawiecki nie uzyska wymaganej liczby głosów, wówczas to posłowie wybiorą osobę, której powierzą misję tworzenia rządu.

POSLUCHAJ:

mat. prasowe