„Czuła” Olga Tokarczuk na premierze swojej nowej książki „Empuzjon”

fot. Radio Rodzina

Wczoraj, 2 czerwca w Hali Stulecia miała miejsce oficjalna premiera nowej autorki Czułego narratora, Olgi Tokarczuk. Pierwszej po przyznanej Nagrodzie Nobla, pt. Empuzjon. I choć pisarka dotychczas była przyzwyczajona do o wiele mniejszych, bardziej kameralnych spotkań, musiała się zmierzyć wypełnioną po brzegi salą. A to z kolei oznaczało podpisywanie książek do późnej godziny.

Spotkanie rozpoczęło się z piętnastominutowym opóźnieniem ze względu na wciąż przybywających słuchaczy. Jako pierwszy przemówił Ireneusz Grin, Przewodniczący Rady Fundacji Olgi Tokarczuk.

Olga Tokarczuk od lat powierza wydawanie swoich książek Wydawnictwu Literackiemu, dlatego jako następna, zapowiadając nową powieść, przemówiła Jolanta Korkuć, redaktor naczelna. Jak przyznała, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, i jako wydawnictwo, i w rozmowie z pisarką, zastanawiali się, czy komuś potrzebne są jeszcze książki w obliczu śmierci tylu niewinnych osób.

Czytelnicy mogli także przed rozpoczęciem rozmowy – prowadzonej przez Ryszarda Koziołka – posłuchać fragmentów Empuzjona.

Podczas spotkania zostało poruszonych wiele ważnych tematów, choćby właśnie kontekst literatury w obliczu wojny, ale można było posłuchać próby odpowiedzi na temat zagłady książek. Czy ta forma (papierowej książki, którą można dotknąć, pobrudzić, wąchać w której można zaginać rogi czy dopisywać uwagi na marginesie) powoli się wyczerpuje? Nie zabrakło również wątku kobiecego – Olga Tokarczuk przyznała, że dziewczynki mają problem przy budowanie swojej tożsamości, ponieważ klasyczna literatura, z której korzystają, jest oparta wyłącznie na mężczyznach i na męskim punkcie widzenia świata. Co jednak najważniejsze, pisarka podzieliła się uwagą o tym, że dla niej literatura nie ma płci i podczas tworzenia ten głos, prowadzący narrację, nie jest ani kobietą, ani mężczyzną. Jest ludzki.

Po spotkaniu była możliwość podpisania książki przez noblistkę, która zobowiązała się każdemu złożyć swój autograf. Kolejka ciągnęła się przez cały hol Hali Stulecia.

Myśląc o przyszłych pokoleniach i związanej z tym ewentualnej śmierci książki, zapytaliśmy świeżo upieczonych maturzystów o upór oczekiwania w kolejce po podpis Olgi Tokarczuk.

Jako młodzi ludzie, odnosząc się do słów Tokarczuk na spotkaniu, zgodnie wyznali, że nie wierzą w śmierć literatury, poprzedzając to chociażby przykładem powrotu do popularności płyt winylowych.

Nasze audycje

Nasze audycje

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

71 322 20 22 studio@radiorodzina.pl
Skip to content