Abp Kupny do neoprezbiterów: Przebaczajcie, a nie osądzajcie

fot. Radio Rodzina

Dzisiaj, niestety także w naszej Ojczyźnie, kapłani muszą być przygotowani na obojętność, a czasami wrogość, ze względu na głoszoną Ewangelię – mówił w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu abp Józef Kupny, przewodnicząc Eucharystii, podczas której udzielił święceń prezbiteratu ośmiu diakonom wrocławskiego seminarium oraz dwóm braciom ze zgromadzenia klaretynów. W tych wszystkich trudnych sytuacjach Chrystus nie pozostawia nas samymi! – dodał hierarcha.

W homilii ksiądz arcybiskup zwrócił uwagę, że głoszenie słowa Bożego należy do istotnych zadań osób duchownych. – Mamy wiernie głosić Ewangelię, bez retuszu, bez przeinaczeń, interpretując ją zgodnie z Tradycją i wykładnią Urzędu Nauczycielskiego Kościoła – mówił pasterz Kościoła wrocławskiego, dodając, że zadaniem osób posłanych z misją ewangelizacji nie jest głoszenie własnych nauk i mądrości, ale słów Jezusa Chrystusa. – Ta nauka jest czasami trudna i wymagająca, ale nie bój się jej głosić – wzywał abp Kupny.

W tym kontekście metropolita wrocławski przypomniał słuchaczom jaka była reakcja uczniów, do których dotarła nauka Jezusa ze słowami: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” oraz to jak wszyscy sprzeczali się ze sobą, poddając w wątpliwość możliwość dania własnego ciała jako pokarmu. Abp Kupny zauważył, że ten moment zdecydował iż wielu z tych, którzy dotychczas spędzali czas z Chrystusem, postanowiło Go opuścić. – Wystarczyło, że Jezus powiedział coś, co wymagało wiary, zaufania do Niego, co wykraczało poza ludzkie wyobrażenia, i to już stało się powodem odejścia – zaznaczył kaznodzieja i dodał: – Wszystko czego doświadczyli wcześniej, czego byli świadkami, w jednym momencie przestało się liczyć.

Hierarcha zauważył przy tym, że są w życiu kapłana chwile, kiedy ludzie odwracają się od głoszonej przez niego Ewangelii, nie przyjmują nauki Jezusa, bo wydaje im się za trudna, oderwana od współczesnego życia, zbyt wymagająca. – Są takie chwile, że uczestniczymy w bólu Chrystusa odrzuconego i na to trzeba być przygotowanym – mówił. Przywołał przy tym historię, którą usłyszał od misjonarza posługującego w Peru: – Pracował wśród Indian, wysoko w górach – rozpoczął pasterz Kościoła wrocławskiego i kontynuował: – Pewnego dnia we wiosce, w której się zatrzymał, pojawili się partyzanci neomarksistowskiej bojówki Świetlisty Szlak. Młodzi chłopcy z kałasznikowami. Ich dowódca pod groźbą śmierci zażądał, aby opuścił wioskę. Misjonarz chciał pozostać z wiernymi, jednak naczelnik wioski powiedział mu: „Musisz odejść, bo jest już wyznaczony człowiek, który ma cię zabić”. Kiedy duchowny upierał się, że zostanie z ludźmi, naczelnik dodał: „proszę cię – odejdź, bo tym, którym ma cię zabić jestem ja. Jeśli tego nie zrobię oni zabiją mnie”. Nie chciał, ale musiał odejść, by chronić naczelnika wioski i jego mieszkańców. Ksiądz arcybiskup tłumaczył przy tym słuchaczom, że, każdy duchowny musi być przygotowany na to, że reakcją na głoszone słowo Boże będzie obojętność, a czasem nawet wrogość.

W dalszej części homilii kaznodzieja przywołał wypowiedź papieża Franciszka: „To brzydko, gdy ksiądz żyje po to, by podobać się samemu sobie i jest jak paw. Miejcie zawsze przed oczami przykład Dobrego Pasterza, który nie przyszedł, by Mu służono, lecz by służyć i starać się ocalić tych, którzy zaginęli” i dodał: – Bądźcie miłosierni! W konfesjonale przebaczajcie, a nie osądzajcie! Świadectwem życia przyciągajcie do Chrystusa! Pilnie czytajcie i rozważajcie Słowo Pańskie, abyście wierzyli w to, co przeczytaliście, nauczali tego, czego nauczyliście się w wierze, żyli tym, czego nauczacie. Niech wasze homilie nie będą nudne. Oby docierały do serc waszych wiernych dzięki temu, że wypływają z głębi waszych serc, gdyż to, o czym mówicie, jest tym, co znajduje się w waszych sercach. Dawajcie dobry przykład, bo słowa pozbawione przykładu są puste, są tylko ideami, nie trafiają do serc i zamiast przynieść korzyść, wręcz wyrządzają krzywdę.

Seminarium Duchowne we Wrocławiu jest jednym z najstarszych w Polsce. Zostało powołane do życia przez bp. Kaspra z Łagowa w październiku 1565 r. jako owoc Soboru Trydenckiego. Po II wojnie światowej wznowiło działalność 8 października 1947 r. Na pierwszy rok zgłosiło się wówczas 24 alumnów. W okresie powojennym wykształciło i uformowało ponad 1700 księży, pracujących w diecezjach: wrocławskiej, legnickiej i świdnickiej oraz w wielu krajach Europy i poza jej granicami. W dniu dzisiejszym, kiedy mury seminarium opuściło kolejnych ośmiu kapłanów, we wrocławskim Domu Ziarna do kapłaństwa przygotowuje się 37 kleryków.

Czego życzymy wyświęconym kapłanom?

Nasze audycje

Nasze audycje

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

71 322 20 22 studio@radiorodzina.pl
Skip to content