Mimo inflacji, drogich wakacji, które wzrosną w tym roku od 800 do 1000 zł, Polacy nie zrezygnują z urlopów. 20 % z nas jednak z kraju się nie ruszy. Większość będzie szukać tańszych zagranicznych lotów i wybierać tańsze kierunki na wakacje. Z kolei 11% ankietowanych planuje skrócić swoje pobyty za granicą z dwóch tygodni do jednego.

Przed nami ferie na Dolnym Śląsku. Zaczną się 16 lutego. Wyjazdy na narty polskie rodziny skróciły do przedłużonego weekendu. Chcą tu jeszcze wykorzystać bon turystyczny ważny do końca marca. Z kolei sześć nocy w Austrii dla 3-osobowej rodziny to koszt ponad 11 000 zł. Drożeją także skipassy. Za 5 dni szusowania na polskim stoku trzeba zapłacić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych więcej niż rok temu. Wyjazdy zimowe Polaków są, ale ograniczone – tłumaczy Agnieszka Kulbida z biura podróży Camino Travel we Wrocławiu.

W tym roku w wakacje będziemy latać do Grecji, na Wyspy Kanaryjskie, do Egiptu, Turcji i Tunezji, będzie też powrót do egzotycznego Maroka. Jeżeli chodzi o popularną wśród Polaków Chorwację, to wprowadzenie tam euro spowodowało zmniejszenie rezerwacji wypoczynku w tym kraju – dodaje Kulbida.

Statystyki biur podróży pokazują, że opłaca się rezerwować dalekie loty jak najwcześniej. Bilet lotniczy ma w tym roku kosztować średnio ok. 339 euro.

CAŁA ROZMOWA: