Nadzieja wzbudzona na nowo – wspomnienia z pielgrzymki Jana Pawła II do Wrocławia

Foto: x.Ł.R.

21 czerwca 1983 roku papież Jan Paweł II odwiedził Wrocław. Po 40. Latach od tego wydarzenia na partynickim torze wyścigów konnych na nowo wybrzmiały słowa papieskiej homilii.

W wydarzeniu organizowanym przez wrocławski oddział IPN-u wzięli udział m.in. bp Maciej Małyga, biskup pomocniczy Archidiecezji Wrocławskiej, Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski czy prof. Stanisław Ułaszewski, prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Gdy papież Jan Paweł II przybył do Wrocławia w 1983 roku, był to czas wielkich nadziei na lepszą Polskę. Po rozpoczęciu ruchu „Solidarności” Polacy mieli oczekiwania, że słowa papieża pobudzą ducha nadziei w narodzie Polskim. – Pielgrzymka miała wymiar duchowy i religijny, ale też aspekt wolnościowy i solidarnościowy. Jan Paweł II nie unikał odniesień do ówczesnej sytuacji. Już na przywitaniu, z udziałem władz PRL-u, mówił, że przyjechał z rodakami rozważać sprawy Boże, ale też i ludzkie, polskie i wypowiedział takie słowa”: Proszę, żeby szczególnie blisko mnie raczyli być ci, którzy cierpią. Proszę o to w imię słów Chrystusa: „Byłem chory, a odwiedziliście mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie”. – cytował dyrektor IPNu we Wrocławiu i dodał: – Trudno było nie odczytywać tych słów inaczej, jako aluzję do aktualnej wówczas sytuacji, gdy Polacy byli więzieni, represjonowani za sprzeciw wobec władzy komunistycznej.  Dla milionów Polaków była to okazja do zamanifestowania nie tylko wiary, przywiązania do Kościoła, ale też sprzeciwu i przywiązania do idei Solidarności.

W czasach komuny nie było łatwo o organizację pielgrzymki. Przekonali się o tym sami organizatorzy z ówczesnym metropolitą – kard. H. Gulbinowiczem. – Władze dążyły do zminimalizowania niekorzystnych dla siebie skutków tej pielgrzymki, czyniły przygotowania w ramach operacji „Zorza”. Wiązało się to z założeniem agentury, rozmowami ostrzegawczymi itd. – mówił K. Dworaczek i podał przykład: –  Kardynał Gulbinowicz zmierzał do tego, żeby papież przejechał z Partynic do centrum miasta, gdzie przewidziano spotkanie w katedrze z przedstawicielami duchowieństwa. […] Poprzez pracę agentury z tego pomysłu odstąpiono, a papież poleciał na Ostrów Tumski śmigłowcem.

Pielgrzymki Jana Pawła II były wielkim wydarzeniem dla całego narodu polskiego. Towarzyszył im entuzjazm i szacunek względem papieża Polaka. W czasach, gdy pragnieniem Polaków była wolność, uczestnictwo w Eucharystii pod przewodnictwem Ojca Świętego i wsłuchiwanie się w jego słowo było „namiastką” wolności. We Wrocławiu Jan Paweł II mówił m.in.: – “To łaknienie i pragnienie sprawiedliwości ujawniło się w sposób szczególny w ciągu ostatnich lat. Pragnę bardzo, jako pasterz Kościoła, a zarazem jako syn mojego narodu, potwierdzić to łaknienie i pragnienie, które płynie ze zdrowych pokładów ducha polskiego: z poczucia godności ludzkiej pracy, z miłości Ojczyzny oraz z solidarności, czyli z poczucia wspólnego dobra.”-  Dla wszystkich było oczywiste, że są to nawiązania i gest poparcia dla Solidarności. To spotkało się z dużymi owacjami. Podobnie jak wspomnienie ofiar. Papież mówił o ofiarach drugiej wojny światowej, ale powiedział też, aby modlić się za ofiary ostatnich kilku lat.  […] – mówił Kamil Dworaczek.

Wspólną modlitwę poprowadził bp Maciej Małyga. Zabierając głos przywołał dwie sytuacje z tamtej pielgrzymki. Podkreślił jednak na początku, że w 1983 roku miał wtedy tylko 4 lata, więc jego pamięć o tych wydarzeniach jest znikoma. –  Pierwszy obraz to mój tato, który maluje jakiś transparent, a druga migawka to jakaś wyjątkowa atmosfera w naszym domu, wśród rodziny, gdy już wrócili do domu po Eucharystii. Gdy stawałem się coraz bardziej świadomy, to sam włączałem  się w te ludzkie rzeki, które wpłynęły na spotkanie z Ojcem Świętym – wskazał hierarcha.

W dalszej części zaplanowany został czas świadectw. Jednym z przemawiających był Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski, który uczestniczył w papieskiej pielgrzymce w 1983 roku. – Przyszliśmy dużo przed Mszą na Partynicach, bo wyruszyliśmy z domu o 2 w nocy. Do późna malowaliśmy transparenty. Wtedy byliśmy jeszcze amatorami i daliśmy sobie wyrwać te transparenty. We Mszy św. uczestniczyłem z całą rodziną. Były obecne wszystkie ciotki i kuzyni mieszkający we Wrocławiu. Byliśmy razem. Wtedy oczekiwałem od Ojca Świętego przede wszystkim jakiegoś wystąpienia politycznego, bo mając dwadzieścia lat, stan wojenny mnie strasznie dusił. Ojciec Święty mówił, że rodzina musi być oparta o prawdę i miłość, a rodzice mają obowiązek wychowywania dzieci i to na nich spoczywa odpowiedzialność, a nie np. na szkole.

Swoim świadectwem podzielił się także prof. Stanisław Ułaszewski. -Nie mogło mnie tu  dzisiaj zabraknąć. 40 lat temu byłem tutaj z moją mamą Janiną. Pamiętam te tłumy ludzi, ich entuzjazm. Ten las rąk wzniesionych do góry. Palce w kształcie litery V. Wszyscy zobaczyliśmy, że jeżeli jest nas dużo, to jesteśmy silni. To był ten entuzjazm i impuls do dalszej działalności patriotycznej. Nasza dzisiejsza obecność to również obrona pamięci Jana Pawła II przed atakami, pomówieniami, przed skalowaniem jego świętej osoby.

Foto: x.Ł.R.

Nasze audycje

Nasze audycje

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

Skontaktuj się z redakcją Radia Rodzina!

71 322 20 22 studio@radiorodzina.pl
Skip to content