Po dwóch tygodniach pobytu w regionie tureckiego Göksun, 51 wojskowych wróciło do Polski. W przygotowanym na miejscu szpitalu polowym, przy mrozie sięgającym nawet -20 stopni, zaopatrzyli medycznie ponad 700 osób.

Informacje nt. składu osobowego zgrupowania zadaniowego przedstawił ppłk Konrad Sieradzki — dowódca Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Turcja.

Pierwsi pacjenci pojawili się jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem działalności szpitala polowego.

Wśród obrażeń przeważały oparzenia.

Pacjentami były osoby od 2 do 101 lat, którzy wymagali pomocy internistycznej. Wojskowi medycy i personel wsparcia logistycznego byli samowystarczalni pod względem zaopatrzenia, ale mogli liczyć na wsparcie lokalnej społeczności. Mówi kpt. Alicja Krystian, asystent komendanta ds. pielęgniarstwa i ratownictwa.

Relacje z miejscową społecznością były utrudnione z powodu bariery językowej, tłumaczy ppłk Konrad Sieradzki.

725 pacjentów w wieku od 2 do 101 lat otrzymało pomoc od polskich wojskowych. Medycy pracowali przy temperaturze sięgającej -20 stopni, a wśród obrażeń, które wymagały ich zaopatrzenia przeważały oparzenia. Aktualne szacunki w zakresie liczby ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii wynoszą ponad 50 000 osób.