Edyta Kowalska z Wrocławia jest mamą trójki dzieci i wdową. Mimo hiobowych doświadczeń nie załamuje się, a każdy dzień traktuje jako szansę dzielenia się miłością oraz zawierzania życia Bogu. Jak znaleźć pokój serca w chorobie nowotworowej? Jak otwierać się na pomoc? O tym usłyszycie w rozmowie.
Pierwszego guza w piersi pani Edyta wykryła w 2012 roku. Najpierw USG, następnie biopsja potwierdziły guza wielkości 10 cm. Była w stanie błogosławionym, pod sercem rozwijało się dziecko, a onkologia kobiet ciężarnych w Polsce się rozwijała. – Pan Bóg bardzo mnie prowadził w tej chorobie – mówi podczas rozmowy. Walka o życie trwała cały rok: najpierw chemioterapia, następnie radioterapia, gdzie po leczeniu wykryto mutację w genie BRCA1. Powolutku choroba ustępowała.
Po kilku miesiącach małżonkowie dowiedzieli się o trzeciej ciąży. Duża radość i cud Boży zwłaszcza po przejściu leczenia onkologicznego. Kiedy pani Edyta była w ósmym miesiącu, jej mąż Dawid zginął tragicznie, a ona została wdową w wieku zaledwie 31 lat. Świat rozpadł się na milion kawałków.
Minęło 13 lat. W te wakacje nasza słuchaczka dowiedziała się o wznowie nowotworu złośliwego drugiej piersi. Podjęto mastektomię, usunięto węzły chłonne, niestety choroba daje dużo przerzutów. Przed Edytą tygodnie ciężkiego leczenia, a jej najbliżsi założyli zbiórkę – by wspomóc rodzinę finansowo i zabezpieczyć potrzeby dzieci oraz mamy.
W tej historii jest dużo wdzięczności i uśmiechu, z jakim można podejść do doświadczenia choroby. Są też ważne znaki – jak obecność sióstr nazaretanek, stowarzyszenie Najświętszej Rodziny, obecność wspólnoty, odwiedziny sąsiadów.
Emisja rozmowy 24 listopada po godz. 13:10 w programie „Dziś w Kościele”.
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/dzieci-stracily-ojca-teraz-nowotwor-chce-zabrac-im-matke
POSŁUCHAJ ROZMOWY:
Cz. 1.
Cz. 2.
Cz. 3.
Fot. arch. pryw.
