W jakiej koniunkturze gospodarczej zamykamy rok 2024 r.? Kiedy możemy spodziewać się obniżki stóp procentowych? Kto jest winien inflacji? I czy NBP ma dalej apetyt na złoto? – odpowiada w audycji „Poranny Gość” Artur Soboń – Członek Zarządu NBP. – Celem RPP jest osiągnięcie stabilności poziomu cen. -Rozumiem wszystkie uwarunkowanie, które stoją przed ministrem i resortem finansów, w tym konieczność obsługi długu i zabezpieczanie potrzeb pożyczkowych państwa. -Jesteśmy jako Polska w procedurze nadmiernego deficytu i przesuwanie zacieśnienia fiskalnego w czasie na rok 2027/2028 nie jest przesadnie racjonalne – mówi nasz rozmówca.
Polska gospodarka wzrosła w trzecim kwartale o 2,7 procent licząc rok do roku – to dane Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to spadek tempa wzrostu wobec drugiego kwartału, w którym PKB wzrósł o 3,2 procent.
-Wzrost gospodarczy będzie widoczny w tym roku – zaznacza Artur Soboń – Członek Zarządu NBP.
Zgodnie z budżetem, dochody w 2025 roku mają wynieść prawie 633 miliardy złotych, a wydatki – 922 miliardy. Deficyt w przyszłym roku ma przekroczyć 288 miliardów złotych. Co oznacza, że co trzecią złotówkę musimy pożyczać. Poza wydatkami na obronność, ochronę zdrowia, programy społeczne, w budżecie przewidziano też środki dla powodzian i na odbudowę po przejściu wielkiej wody. Minister finansów Andrzej Domański mówi: To budżet bezpieczeństwa, inwestycji i wsparcia obywateli.
NBP nie recenzuje budżetu. -Rozumiem wszystkie uwarunkowania, które stoją przed ministrem i resortem finansów, w tym konieczność obsługi długu i zabezpieczanie potrzeb pożyczkowych państwa. Jesteśmy jako Polska w procedurze nadmiernego deficytu i przesuwanie zacieśnienia fiskalnego w czasie na rok 2027/2028 nie jest przesadnie racjonalne.
Powodem spowolnienia jest m.in. mniejsza skłonność Polaków do wydawania pieniędzy. Według ekonomistów w drugim kwartale przyszłego roku nastoje konsumentów powinny się poprawiać. W przyszłym roku wzrost gospodarczy w większym stopniu będzie napędzany przez inwestycje. Będzie to wynikało z dużego napływu pieniędzy z Unii Europejskiej. Wzrost gospodarczy za cały bieżący rok przekroczy 3 procent.
Naszego gościa pytaliśmy także, kto jest winien inflacji? – Czynniki mają charakter podażowy, zewnętrzny – mówi nasz „Poranny Gość”.
Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny zdecydowała się na pozostawieniu stopy referencyjnej na niezmienionym poziomie 5,75 procent. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński studzi emocje i mówi, że pierwsze dyskusje na temat obniżki stóp mogą rozpocząć się dopiero jesienią przyszłego roku.
– Nie chcemy podwyższonego poziomu inflacji. Celem RPP jest osiągnięcie stabilności poziomu cen – zaznacza nasz gość.
-Jak ktoś biega to się spoci. Jak się spoci to potrzebuje więcej wody. Poziom polskiej gospodarki jest inny niż dla strefy Euro i RPP musi brać pod uwagę nasze realia.
Adam Glapiński powiedział, że planowane zamrożenie cen prądu obniży tempo wzrostu cen w pierwszej połowie roku, ale przesunie wzrost inflacji na trzeci kwartał. Dodał, że dyskusja o łagodzeniu polityki pieniężnej prawdopodobnie zamiast w marcu, rozpocznie się najwcześniej w październiku.
Podstawowa stopa procentowa NBP wynosi 5,75 procent.
NBP z apetytem na złoto. Czy Polacy powinni inwestować w złoto?
NBP wykorzystał listopadową korektę cen złota do ogromnych zakupów królewskiego kruszcu. Według wyliczeń Bankier.pl były to drugie największe zakupy w tym roku, które znacznie przybliżyły ilość złota w skarbcach NBP do tego posiadanego przez Europejski Bank Centralny.
-Nasze rezerwy są rosnące – podkreśla Artur Soboń – Członek Zarządu NBP.
W tym roku NBP kupił już prawie 90 ton złota, zwiększając rezerwy do 448,2 ton. Na potwierdzenie tych obliczeń musimy jednak poczekać do 20 grudnia, gdy NBP opublikuje statystyki płynnych aktywów i pasywów w walutach obcych.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
