Adopcja na (nie)odległość. Niezwykłe spotkanie …
1 lutego 2016
fot. Radio Rodzina
Przemierzyła ponad 5 tys. kilometrów z Polski do Afryki Środkowej, by móc zobaczyć ją na własne oczy. Tęsknota, ciekawość i miłość wygrały i tak Elżbieta Król spotkała się ( 31 stycznia) ze swoją adopcyjną córką Tatianą w Garoua Boulai na Wschodzie Kamerunu
POSŁUCHAJ:
Swoim pierwszym spotkaniem dzieli się specjalnie z nami.
Matka adopcyjna 15 – letniej Tatiany odwiedziła także rodzinę dziewczynki.
O Adopcji Serca dowiedziała się od dominikanki s. Tadeuszy (Heleny Frąckiewicz) posługującej na tutejszej misji.
Matka Adopcyjna już myśli o powrocie na Czarny Ląd. Co można zyskać poprzez Adopcję Serca? – To ogromne przeżycie i niesamowite doświadczenie, podkreśla.
Wcześniej Elżbieta Król wysyłała paczki dla dzieci do Afryki.
Już teraz myśli, by pomóc kolejnemu dziecku np. z Czadu, gdzie warunki życia i możliwość edukacji są jeszcze trudniejsze.
To pierwsze takie spotkanie w trakcie mojej posługi na misjach, komentuje spotkanie siostra Tadeusza.
Rodzice adopcyjni wysyłają często paczki dla swoich dzieci.
Jak mówi siostra Tadeusza obecnie niemal wszystkie zgromadzenia włączyły się w akcję Adopcja na Odległość czy Adopcję Serca.
Adopcja Serca nie polega na oderwaniu od kameruńskiej rodziny czy finansowaniu życia dzieci i ich rodzin, dodaje siostra.
Inwestycja w młodych ludzi to inwestycja w przyszłość, zaznacza siostra.
Elżbieta Król pochodzi z okolic Krakowa, ma trzy dorosłe córki. Tatianę zaadoptowała w sierpniu 2015 roku.
Siostry dominikanki od kilku lat propagują akcję Adopcja na Odległość.
S. Tadeusza współpracuje z Fundacją Stefana Szolc – Rogozińskiego Serce dla Afryki. Na jej zaproszenie w Kamerunie przebywa nasza radiowa koleżanka i relacjonuje wydarzenia tamtejszego Kościoła.
Tylko w tym roku fundacja ma pod opieką 524 dzieci ze szkoły podstawowej i ze szkoły średniej oraz 97 osób ze Zrzeszenia Studenckiego Św. Dominika.